Deutsch mit Ben
W minionych latach intensywnie szkoliłem się jako psycholog. Nadal to robię. Wpływa to na mój styl jako nauczyciela niemieckiego na wiele różnych sposobów.
Pierwszy i najważniejszy: mój dyplom z psychologii jest moją „ulubioną anegdotą“, kiedy uczniowie zmagają się z wątpliwościami typu: „Jestem już za stary na naukę niemieckiego.“ Zacząłem uczyć się polskiego w wieku 27 lat – nie ma więc mowy o tym, że miałem kontakt z językiem „od najmłodszych lat“. Kilka lat później ukończyłem pełne studia magisterskie z psychologii na SWPS w Warszawie – w języku polskim.
Co jeszcze oznacza nauka niemieckiego z psychologiem? Moje wykształcenie jako psychologa rzutuje na to, jak pracuję z uczniami nad tekstami i materiałami filmowymi. Każdy artykuł jest okazją do różnorodnego ćwiczenia mowy. Natomiast osoba ucząca się języka potrzebuje również dobrego rozmówcy, razem z którym może tę okazję w ogóle wykorzystać. Omawiam tę myśl nieco szerzej, gdzie przedstawiam swoje podejście jako, jak to nazywam, „humanista życiowy” (tutaj). Jako psycholog jestem szczególnie świadomy tego, że materiały są kopalnią złota dla autorefleksji – przemyśleń o sobie.
Dla przykładu, w niemieckiej gazecie Die Zeit ukazała się wspaniała seria wywiadów. Pracownicy z różnych branż opowiadają o tym, jak rzeczywiście wygląda ich dzień pracy – w tym o szczęściu, jakie może przynieść ich praca, ale także o ewentualnie niskim wynagrodzeniu i okazjonalnej nudzie. Omawiając te wywiady na zajęciach, lubię pytać swoich studentów: „Jak bardzo odpowiadałaby Ci taka praca? Czy byś się tam odnalazł/a? Jakie cechy charakteru musi posiadać sprzedawca lodów / maszynista / psychoterapeuta, aby w swojej pracy odnieść sukces? Czy je posiadasz?” itp. Autorefleksja jest doskonałą strategią rozwijania umiejętności językowych. Zadawanie nowych pytań „samemu sobie” oznacza, że będę używać nowych słów i układać je w nowe zdania.
Kolejną kwestią jest znaczenie relacji. Jako nowoczesny psycholog, sporo się myśli o relacjach międzyludzkich, co nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem. Jeśli chodzi bardziej konkretnie o nauczanie języka niemieckiego, to jest jedna rzecz, którą z biegiem lat w tej pracy coraz lepiej rozumiem: Relacje są wspaniałym – a dla wielu uczniów może nawet najlepszym – medium do nauki języka. Niewiele rzeczy może zmotywować do nauki języka obcego tak bardzo, jak możliwość konwersacji z kimś, z kim dobrze się dogadujesz. Oczywiście, kiedy pracujesz nad swoim niemieckim w domu, robisz to przede wszystkim dla siebie – ale dodatkową zachętę stanowić może myśl, że będziesz dobrze przygotowanym na najbliższe spotkanie z lektorem, którego szanujesz, a o którym wiesz, że szanuje Ciebie.
W tym miejscu chciałbym Cię uspokoić: Na lekcjach języka nie zapuszczamy się w „otchłanie duszy” – mimo że jestem z wykształcenia psychologiem. Lekcje niemieckiego to nie psychoterapia. Zależy mi na tym, aby podkreślić tę linię podziału. Różnica polega na podstawowym celu. Kiedy spotykamy się w celu doradztwa psychologicznego lub psychoterapii, język służy jako narzędzie do wspólnej pracy nad duszą – rozmawiamy, aby leczyć się psychicznie. Lekcje niemieckiego mogą być również sprzyjające dla naszych dusz, bez wątpienia. Ale w mojej pracy jako lektora tematy psychologiczne są przede wszystkim „metodą”, dzięki której możemy prowadzić interesujące rozmowy, a uczeń ma okazję poszerzyć swoją ekspresję językową. I ta metoda działa doskonale: Nasze mózgi zapamiętują informacje znacznie łatwiej, gdy atmosfera jest przyjemna, a tematy nas poruszają.
A co to znaczy nauka niemieckiego z Niemcem Warszawiakiem – czyli z ekspat'em? Czytaj o tym tutaj.
Benjamin Jurgasz
+48 516 716 656
kontakt@benjaminjurgasz.pl